Swego czasu pisałem o rodzajach anten, nie pomijając omówienia ich tzw. zysku. W skrócie chodzi o to, że im wyższa jest ta wartość, tym mocniej antena wysyła sygnał w jednym kierunku, kosztem innych. Nasz czytelnik chcąc zwiększyć zasięg sterowania Bugsem 3 zdecydował się wymienić antenę w aparaturze na taką o zysku 5dBi. Po tej operacji jest w stanie latać kopterem dalej. Musi jednak pamiętać o tym, żeby aparatura wraz z anteną była skierowana w stronę koptera. Nie dokładnie oczywiście, ale gdyby zdecydował się stanąć np. bokiem do koptera, mógłby stracić połączenie szybciej, niż w przypadku używania anteny oryginalnej - coś za coś. Tym niemniej, jeśli fabryczny zasięg Was rozczarowuje, to można coś poprawić. Zapraszam do czytania!
Autor: Zbigniew Metrycki
Potrzebne części
W celu wykonania modyfikacji kupiłem:
Wymiana anteny
Zacząłem od rozkręcenia kontrolera. Następnie odlutowałem przewody zasilania dla wygody działania i odkręciłem płytkę. Biały silikon zabezpieczający luty z grubsza wydłubałem palcem, a następnie naostrzoną zapałką (aby nie porysować płytki) oczyściłem dokładnie.
Następnie odlutowałem przewód antenki i oczyściłem pola lutownicze (za pomocą tasiemki miedzianej). Następnie uciąłem koncentryk na pożądaną długość i "zarobiłem" tzn. pobieliłem oplot i żyłę gorącą.
Inaczej niż na zdjęciu, zdecydowałem się rozplątać oplot i zakręcić go obok izolowanej żyły gorącej. Może i estetyczniej wyglądałby pobielony bezpośrednio na niej, a następnie przylutowany w linii prostej do pól lutowniczych (tak, jak przykładałem kabel na zdjęciach), ale zrobiłem mały test: bielenie oplotu na izolacji żyły gorącej, oraz bielenie rozplątanego oplotu, skręconego poza izolacją. Efekt był taki, że po bieleniu na izolacji bardzo się ona przytopiła i nie można było jej wyciągnąć z oplotu, a ciągnąc silniej - po prostu się rozerwała, choć nie doprowadziło to do zwarcia obu przewodów. Lutowanie oplotu poza izolacją nie doprowadzało do jej topienia, dzięki czemu gorącą żyłę dało się wyciągnąć z oplotu.
Co prawda lutując w tej formie koncentryk do płytki mamy go lekko pod skosem, ale nie jest to specjalny problem, a ponadto i tak tego nie widać. Żyłę gorącą przyutowałem do płytki wkładając ją w dziurkę w płytce. Na koniec zabezpieczyłem lut klejem na gorąco.
Zabierając się do przeróbki nie do końca podobała mi się opcja przykręcenia konektora do seryjnej atrapki antenki, jak to się często widzi w sieci. Zacząłem więc szukać po domu jakiegoś białego kawałka plastiku który mógłbym łatwo wyciąć, dopasować i zaślepić nim otwór po atrapce. Rozglądając się po domu, w oczy rzuciło mi się plastikowe opakowanie po lekach. Odkręciłem denko, odwróciłem, a tam w środku taka obwódka, która idealnie pasuje rozmiarem do podstawy atrapki.
Budulec więc już miałem! Nożykiem montażowym obciąłem ładnie denko dookoła tej obwódki, a następnie ściąłem i ją. Trzeba było jeszcze delikatnie
zmniejszyć średnicę wyciętego kółeczka. To zrobiłem obcinaczkami do paznokci i leciutko wygładziłem drobnym pilnikiem. Kiedy jeszcze dekielek był cały wywierciłem otwór na konektor. Trzeba było jeszcze wyciąć dwa małe wcięcia na ząbki w obudowie kontrolera, aby zaślepka się nie kręciła.
Przyłożyłem zaślepkę do podstawy atrapki anteny, zaznaczyłem cienkim pisakiem miejsca na wycięcia. Zrobiłem króciutkie wcięcia nożykiem montażowym, a w poprzek uciąłem malutkim wkrętakiem. I tak już mogłem włożyć konektor RP-SMA w zaślepkę i dokręcić go, następnie dokręciłem płytkę do frontowej części kontrolera. Przylutowałem z powrotem także przewody zasilania (odlutowane na początku) biegnące pomiędzy tylną częścią obudowy aparatury do płytki. Na koniec skręciłem całość, dokręciłem antenę i gotowe.
Mamy przeprowadzoną modyfikację/zmianę anteny. Podpiłowałem jeszcze klips otwierania uchwytu kamery, bo strasznie ciężko chodził i zdawało się, że za chwilę się połamie. Aparatura w całej okazałości prezentuje się następująco: