Nie każdy lot kończy się udanym lądowaniem, ale jest to nieuniknione w procesie nauki. Bez bardziej agresywnych manewrów nie da się uzyskać pełnej kontroli nad lotem naszego modelu. Pół biedy, jeżeli po "krecie" bez problemu poderwiemy quadrocopter z powrotem w powietrze. Niestety czasami będziemy musieli zakasać rękawy i przeprowadzić niezbędne naprawy. O tym właśnie chciałbym więcej napisać.
Zdjęcie, którym opatrzyłem początek artykułu to mój Hubsan H107C, któremu na chwilę odciąłem gaz. Gdy z powrotem go dodałem, żeby wyrównać lot, akcelerometr chyba zapomniał czym powinien się zajmować, więc model nie zdążył złapać poziomu i spadł całym ciężarem na jeden z boków. Zgięły się 3 z 4 śmigieł, ale ponadto nie było większych strat. Próbowałem również latania precyzyjnego jego mniejszym bratem - Hubsanem H107L (bez kamery), a poligonem był pobliski plac zabaw. Pierwsza i druga kolizja z tamtejszymi obiektami skończyła się połamaniem dwóch kolejnych śmigieł. Bilans wieczoru - 3 "wylatane" baterie i 5 wymienionych śmigieł. Dlatego właśnie apeluję o kupienie co najmniej 5 zapasowych kompletów, jeżeli skusimy się na zakup Hubsana. W pewnym stopniu sprawę może ratować osłona na ten quadrocopter, ale doświadczenie pokazuje, że czasem i to nie wystarczy.
Wymieniamy śmigła
Zaczynamy od najprostszej rzeczy, czyli wymiany śmigieł. Najbezpieczniej jest je zdejmować specjalnym kluczem, który można dokupić do quadrocopterów Hubsana.
Po pierwsze dzięki nim jest po prostu łatwiej, ale co ważniejsze, zmniejszamy ryzyko wyrwania wałka silnika razem ze śmigłem. Jeżeli będziemy pracować obcęgami, to jest duża szansa, że tak to się skończy. Ponowne włożenie go na miejsce będzie skutkowało najprawdopodobniej wygięciem szczotek i silnik będzie nadawał się do wyrzucenia - sprawdzone. W innym artykule zaprezentuję budowę tego typu silnika i wyjaśnię dlaczego tak się dzieje.
Następnie zakładamy nowe śmigło i... mamy 50% szans, że nasz model zamiast latać fiknie kozła, albo nie podniesie się z ziemi. Quadrocoptery mają 2 rodzaje śmigieł - lewe i prawe, odpowiednio pasujące do silników. Producenci na ogół oznaczają je A i B, a czasem podobne oznaczenia umieszczają także na ramionach. Przeciwstawność śmigieł i kierunków obrotu silnika powoduje, że model nie ma tendencji do obracania się wokół własnej osi. Podobna reguła stosowana jest w śmigłowcach RC, które mają dwa przeciwstawnie kręcące się wirniki, albo też bocznie umieszczone śmigiełko ogonowe stosowane przy jednym wirniku. Jednym z częstszych błędów jest właśnie odwrotne założenie śmigieł. Hubsan oznacza je wspomnianymi już literami A, B - to samo czyni z ramionami modelu.
Śmigła są na ogół opisane pod spodem, ale trzeba zawsze uważnie się przyjrzeć i można to znaleźć. Reguła montażu jest taka, że przednie i tylne występują parami AB, lub BA, czyli z przodu jest jedno A i jedno B. Analogicznie z tyłu. Dodatkowo na ramionach po skosie od siebie zawsze występuje jeden typ śmigła A albo B. Oznacza to, że prawe-przednie i lewe-tylne ramię zawsze będzie miało ten sam rodzaj śmigła. Tak samo będzie między lewym-przednim i prawym-tylnym.
Jeżeli bez sprawdzania założyliśmy nowe śmigło i model albo się przewraca, albo w ogóle nie unosi to zamieńmy je na ten drugi typ i powinno być dużo lepiej.
Wymieniamy silnik
Wymiana uszkodzonego silnika nie obejdzie się bez lutownicy, jeżeli mówimy o Hubsanie H107(L/C/D). Gniazd nie znajdziemy także w nanoquadrocopterach. Więcej szczęścia możemy dopiero mieć w większych modelach takich jak WLToys V222/V959/V262 itd., ale na dobrą wolę producenta nie zawsze można liczyć.
Zaczynamy od odkręcenia 3 śrubek trzymających dolną część obudowy. Następnie należy delikatnie zdjąć dolną część wypinając przy tym ramiona, gdyby nie chciały puścić.
Główna płytka Hubsana ma punkty lutownicze w czterech rogach. Są one oznaczone odpowiednio M1,M2,M3,M4 oraz LED1,LED2,LED3,LED4. Jak łatwo się domyślić "LED" są od diód zamocowanych na końcach ramion, a "M" to oczywiście silnik. Aby wylutować przewód silnika, najłatwiej złapać go pensetą i rozgrzać lutownicą punkt, w którym jest on połączony z płytką. Wystarczy delikatnie go naprężyć i w pewnym momencie sam puści, gdy cyna zrobi się wystarczająco gorąca i płynna.
Po udanej operacji trzeba będzie delikatnie wyciągnąć przewód który jest puszczony we wnętrzu ramienia quadrocoptera. Należy przy tym zdjąć włożoną "na wcisk" gumową nóżkę, która stanowi podwozie quadrocoptera i osłania przy okazji przewody. Następnie małymi szczypcami możemy wyciągnąć sam silnik z obudowy.
Teraz wkładamy nowy silnik na miejsce przed chwilą wyciągniętego. Ważne jest, żeby zgadzały się kolory przewodów, ponieważ jak widać mamy 2 typy silników - obracające się z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie. Dla rozróżnienia mają one dwa zestawy kolorów - biało-czarny i czerwono-niebieski. W przypadku Hubsana zarówno czarny, jak i niebieski przewód to masa, a więc (-). Biegun dodatni (+) zarezerwowany jest dla przewodów: białego i czerwonego. Jeżeli wymieniamy silniki to kierując się oznaczeniami na płytce PCB Hubsana należy je przylutować właśnie w ten sposób, czyli czerwony (lub biały) do (+), a niebieski (lub czarny) do (-).
Jeżeli jednak nie dysponujemy właściwym silnikiem (zgodnym kolorami przewodów) z tym wymienianym to możemy podłączyć zastępczo taki, który posiadamy. Wtedy podłączamy przewody odwrotnie niż powiedziałem. Oznacza to, że np. zastępując silnik oryginalnie z kabelkami białym i czarnym, drugim o kolorach czerwonym i niebieskim do płytki przylutowujemy czerwony do (-), a niebieski do (+). Analogicznie w drugą stronę. Będzie to działało, ale ze względu na ustawienie szczotek - czas życia silnika może się znacząco skrócić, więc należy wziąć na to poprawkę. (Aktualizacja: 27.01.2014) Uzupełniłem wiedzę - można bezpiecznie zamienić polaryzację silnika, tak aby kręcił się w drugą stronę. Nie powinno to mieć wpływu na jego czas życia, jednak dla porządku polecam trzymać się odpowiednich kolorów przewodów i typów silników.
Przewody należy dokładnie ułożyć w ramieniu quadrocoptera, żebyśmy ich przypadkiem nie przycięli zamykając obudowę. Należy się posłużyć jakimś nieostrym narzędziem, ew. grubym śrubokrętem, aby nie uszkodzić izolacji przewodów. Po właściwym umiejscowieniu przewodów będzie to wyglądało mniej więcej tak:
Pozostaje tylko zamknąć obudowę i wkręcić 3 śrubki, które trzymają ją razem. Po założeniu śmigła można przystąpić do sprawdzania, czy model lata jak należy.
Jeżeli quadrocopter się nie podnosi, to oznacza, że jedną z rzeczy zrobiliśmy źle:
- pomyliliśmy polaryzację silnika podczas lutowania i kręci się on w nieprawidłową stronę
- założyliśmy złe śmigło
Łatwiej sprawdzić to drugie - śmigło na przeciwległym (po skosie) ramieniu quadrocoptera powinno być takie samo jak to, w którym wymieniliśmy silnik. Jeżeli tak nie jest - należy zamienić śmigło (z A na B, lub B na A).
Jeżeli śmigła się zgadzają, to pewnie silnik kręci się w złą stronę. Nie pozostaje nic innego, jak rozebrać model i sprawdzić jeszcze raz jak przylutowaliśmy przewody posługując się instrukcją powyżej.
Jeżeli masz problem, którego nie możesz rozwiązać pisz w komentarzu, albo bezpośrednio - adres w zakładce "Kontakt". Postaram się pomóc :)
Udanych lotów i wielu szczęśliwych lądowań !